Jest ich wiele, nie sposób wszystkich spamiętać i przede wszystkim zobaczyć. Trudno mówić o ulubionych, bo tak naprawdę wskazując na jedną sesję za chwilę odkrywam kolejną, która jednak w mojej opinii bardziej zasługuje na najwyższe miejsce na podium.
Zapisywanie zdjęć na dysku może być sposobem na ich archiwizację, ale dla mnie jak już kiedyś pisałam takim idealnym miejscem jest blog. Dzisiaj w cyklu stylizacje przedstawiam sesję z listopadowego numeru Harper's Bazaar Singapore.
Koszula odgrywa tutaj nadrzędną rolę i jest przedstawiona w różnych odsłonach. Czasami w duecie, czasami osamotniona, raz zapięta pod szyję, wywinięta a innym razem zmysłowo rozpięta. W towarzystwie wierzchnich okryć i efektownej biżuterii.
Pamiętam jak kiedyś ilość warstw wzbudzała moje obawy związane z dysproporcją sylwetki, poczuciem wyglądu wieloryba (ach ta presja bycia szczupłym :-). Poniższa sesja zdecydowanie temu zaprzecza, pokazując umiejętnie połączone ilości ubrań z zachowaniem właściwych proporcji.
Zdjęcia: materiały prasowe
Świetna sesja i tylko potwierdza, że koszula może mieć wiele twarzy :)
OdpowiedzUsuń