O znanej, kalifornijskiej stylistce Rachel Zoe większość słyszała, czytała w gazetach plotkarskich lub portalach internetowych. Jest to jedna z tych stylistek, które mają ogromne "parcie na szkło".
Od września, już po raz czwarty można podglądać Rachel zarówno w życiu zawodowym i prywatnym w programie "Rachel Zoe Project".
W tym "wielkim świecie" widzimy Rachel wiecznie zabieganą, odbierającą co chwilę telefony z kolejnymi zleceniami od Klientów, przygotowującą się do np: sesji zdjęciowej Harper's Bazaar czy do reklamy sportowych używek. Wszystko byłoby ciekawe gdyby ograniczało się tylko do zawodowej strony jej życia. Niestety - w programie nie zabraknie codziennego życia z mężem, sprzeczek i nieporozumień. Niestety, ponieważ ta strona Rachel pokazuje z jednej strony jej słabości (co nie jest złe), a z drugiej jej snobistyczne i trochę roszczeniowe podejście do życia ("lekko" byłam zaskoczona gdy powiedziała, że np: od 10 lat nie robiła zakupów spożywczych w sklepie i w związku nigdy niczego nie gotowała..... ).
Byłabym hipokrytką gdybym napisała, że nie robią na mnie wrażenia jej klientki i Klienci ze statusem największych gwiazd na świecie. Skłamałabym też twierdząc, że jej biuro i apartament z mnóstwem outfitów światowej sławy projektantów, butów, torebek i innych akcesoriów nie przyprawia o zawrót głowy.Jest świetną i uzdolnioną stylistką, ale jej odkryta osobowość w tym programie "zniszczyła" w moich oczach cały podziw, którym ją darzyłam.
Zawsze odbierałam ją jako elegancką kobietę z klasą - po obejrzeniu kilku odcinków "Rachel Zoe Project" nadal pozostaje elegancką kobietą, tylko trochę brakuje mi już klasy....
Pisząc te słowa mam świadomość, że przez wiele/u "fashion victims" nie będę lubiana, ponieważ Rachel w ich oczach jest królową stylizacji i nie można o niej złego słowa powiedzieć.
Ja Rachel lubię i podziwiam za jej pracę, ale osobowości do końca "nie kupuję".
Starsze odcinki programu o Rachel i z Rachel w roli głównej można obejrzeć codziennie
o godz. 13-ej na TLC, czwarta seria dostępna na kanale BravoTV.
Btw: Zastanawiam się kiedy u nas będzie np: "Tomasz Jacyków Project" ? ;-))
Zdjęcie: materiały prasowe
Zaczęłam kiedyś oglądać tę serię z powodu stylizacji, ale po kilku odcinkach "czynnik ludzki" przebił atrakcyjność pokazywanych kreacji ;) Myślę, że mając dostęp do takich zasobów jak RZ stworzenie dobrego stroju nie jest szczególnym wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńModologia - dziękuję za komentarz ;-) Bardzo trafnie ujęłaś !
OdpowiedzUsuńKelly - dziękuję za komentarz i oczywiście zgadzam się z Tobą ;-) Sama miałabym kłopot w odnalezieniu się w "takim świecie".
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca zgadzam się z Twoimi słowami. Odbieram Rachel raczej jako taką amerykańską małą księżniczkę, rozpieszczaną córeczkę, która wyrosła na dużą księżniczkę. Przy tym stylu życia pozostaje sympatyczną, wrażliwą osobą. Pewnie duży wpływ ma mąż - głos rozsądku. Są zapewne zdolniejsze stylistki, z lepszym "okiem". Jednak to ona została wybrana tą najbardziej wpływową. Osobiście wszystkie sezony RZP obejrzałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I.
Szaba daba da - dziękuję za komentarz i Twój punkt widzenia. Cenne są dla mnie wszystkie opinie.
OdpowiedzUsuń