poniedziałek, 26 września 2011

Manish Arora - Galliano and McQueen in one

Od trzech dni mamy kalendarzową jesień. Na szczęście pogoda dopisuje i możemy się jeszcze rozkoszować powiewem ciepłego wiatru i słońca :-)
W modzie jednak niektórzy projektanci w kolekcjach na sezon jesień/zima 2011 nie przewidują cieplejszych klimatów w tym czasie i proponują nam grube kożuchy i płaszcze, czapy oraz ocieplane kozaki serwowane w kolorach i wzorach raczej stonowanych.
Manish Arora daleki jest od stereotypów - chociaż w jego przypadku może to być również związane z krajem z którego pochodzi i kultury tam celebrowanej. Fakt - Indii daleko do zimnych klimatów i stonowanych kolorów.

Nazywany indyjskim następcą Galliano i samego Mcqueena w aktualnej kolekcji kontynuuje zabawę z psychodelicznymi kolorami, często na pograniczu kiczu. Jego pokaz jest kwintesencją kolorów, wzorów i przełamania stereotypowego myślenia w łączeniu fasonów. W każdym outficie coś się błyszczy - raz jest to spódnica lub obcisłe legginsy, rękawiczki, finezyjne pasy, zbroje czy same buty.
Szeroki wybór cekinowych propozycji, misterne wycinanki, kolorowe futra czy przenikające się wzory - to charakterystyczne cechy kolekcji Manisha.
Od samego patrzenia już robi się cieplej....

Ciekawym wyborem są fryzury modelek - przypominające trochę ptasie gniazda.
W tym miejscu muszę projektanta zmartwić - Małgosia Kożuchowska wpadła na ten pomysł pierwsza (a raczej jej fryzjer) tylko w wersji mini, a nie XXL :-)
Jestem pod wielkim wrażeniem wizji i kreatywności autora ! W swojej garderobie chętnie widziałabym paski w nietypowym wydaniu, kolorowe legginsy czy "zbroje" założone do różnych outfitów i zmieniające ich charakter.

Kolekcję tą i poprzednie można zakupić w sklepie internetowym projektanta Manish Arora. Polecam również odwiedzenie jego strony http://www.manisharora.ws/ - potraktowanej trochę z przymrużeniem oka.
W tym roku Arora został zaproszony do reprezentowania francuskiego domu mody Paco Rabanne. Ciekawe jak bardzo zmieni się moda sygnowana przez tą markę ?

Zdjęcia: manisharora.ws

2 komentarze:

  1. Na pewno inspirujące, ale ready to wear to nie jest ;) Bardzo ciekawie wyglądają te konstrukcje, przypominające trochę zbroję czy stelaż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kelly - czasami mam wrażenie, że trochę zaciera się granica między rzeczami do noszenia na co dzień, wieczór, czy do takich miejsc jak teatr i opera. I nie wiem czy to dobrze ? O ile nie widzę problemu w noszeniu eleganckiej kreacji na co dzień (jeśli ktoś ma taką potrzebę), to prezentowanie się w teatrze czy operze w skórzanej kurtce z ćwiekami, biker boots lub szortach w których podlewamy kwiatki na ogródku uważam za bardzo duży nietakt....

    OdpowiedzUsuń