poniedziałek, 16 stycznia 2012

Sales manager in shop

Niewymuszony uśmiech, "Dzień dobry", gest zapraszający do środka. To takie proste i oczywiste czynności, których oczekujemy od obsługi sklepu wchodząc do niego. Szkoda, że nie zawsze spotykamy się z uprzejmym powitaniem i miłym personelem.


Brak tych czynności to nic wobec ciągłego patrzenia nam na ręce, "oddechu na karku" sprzedawcy lub wręcz odwrotnie. Zdarzają się ekspedientki (w tym przypadku natrafiałam na Panie), które ignorują Klienta już od wejścia. Dlaczego ? Niektóre uważają, że może nie mamy zasobnego portfela, inne są już zmęczone, a jeszcze inne są tam "za karę". Mamy XXI wiek, a o profesjonalnym traktowaniu Klienta czasami możemy tylko pomarzyć.

Co ciekawe to zjawisko nie ma nic wspólnego z "zamożnością" danej marki. Spotkałam się niejednokrotnie z kiepskim traktowaniem w sklepach z rzeczami ze średniej i wyższej półki.
Nie usprawiedliwiam gorszej obsługi w sklepach z tańszą odzieżą - wiem jednak, że firmy te często nie dysponują tak dużym budżetem marketingowym, który mogłyby wykorzystać na przeprowadzenie fachowych szkoleń, a później cyklu badań poziomu obsługi metodą "mystery shopping".
Nie rozumiem jednak polityki marek o charakterze premium i ekskluzywnym. Dobrej jakości ubranie, zgodne z najnowszymi trendami to nie wszystko. Nie zawsze się obroni - szczególnie przy cenie przyprawiającej często o zawrót głowy. Ale świetny sprzedawca to czarodziej, mag, czasami nawet hipnotyzer ;-) Wiedzę o marce i najnowszej kolekcji ma w "małym paluszku" a praca jest nie tylko obowiązkiem, ale również pasją. Idealizuję ? Może, chociaż bywając w zagranicznych sklepach tych samych marek widzę subtelną różnicę w obsłudze....


Największe braki widzę jednak w salonach polskich marek mających swoje butiki najczęściej w centrach handlowych. Kolekcje co sezon przygotowane z największą starannością, świetne lookbooki, reklamy w  czasopismach modowych itd. Wchodzimy do sklepu i czeka nas niespodzianka. Np: nowy personel, który zmienia się częściej niż kolekcja lub tony pudeł na salonie, bo właśnie przyszła dostawa towaru. Część brandów posiada karty stałego klienta. Szkoda tylko, że personel o możliwości ich posiadania zapomina wspomnieć przy zakupach, a przecież każda zniżka będzie zawsze mile widziana.
Wieczorki promocyjne dla stałych klientek ? Są - jak świetnie, prosiłabym tylko o bardziej komfortowe warunki, bo 2 przymierzalnie na ok. 20 Pań to zdecydowanie za mało plus mnogość zawieszonego towaru na wieszakach w sposób uniemożliwiający jego obejrzenie.

A co najważniejsze - proszę się nie łudzić, że sprzedawca to stylista. Dla niego najważniejsza jest sprzedaż i Klientka we wszystkim wygląda ładnie... ;-))
Zastanawiam się jak często właściciele marek odwiedzają swoje sklepy ? Sądząc po efektach - chyba rzadko...
Jestem wymagająca i zdarza się zasadnicza - dlatego niekompetentna obsługa zniechęca mnie nie tylko do zakupów w danym salonie, ale również do zakupów danej marki.
Brak szacunku personelu do klienta - to też brak szacunku marki, która taki staff akceptuje...

W Chinach i Japonii zapoczątkowano już erę roboto-ekspedientek (drugie zdjęcie). Zalet widzę już kilka : brak zmęczenia, uśmiech, profesjonalna wiedza.


Zdjęcia: visualphotos.com

3 komentarze:

  1. Kelly - dołączam do grona kosmitek ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Elektroniczne ekspedientki z pewnością nie odczują zmęczenia, ale moim zdaniem i tak słabo wypadną przy profesjonalnych sprzedawcach, zawsze potrafiących odnaleźć się w sytuacji i dobrze doradzić klientowi :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał : Dziękuję za komentarz ;-) Myślę, że do etapu robotów w sklepach jeszcze nam daleko. Mam jednak nadzieję, że sklepy coraz bardziej zaczną zwracać na profesjonalną obsługę.

    OdpowiedzUsuń