środa, 11 stycznia 2012

Addicted to shoes

Najczęściej myśląc o uzależnieniach wymieniamy papierosy, alkohol, używki i hazard. 
Czy moda może uzależniać ? Buty, torebki i inne gadżety ? Jedni powiedzą, że tak, inni stwierdzą, że to takie hobby.


Nie ukrywam, że bardzo lubię buty ;-) Najchętniej zaprzyjaźniam się z tymi posiadającymi wysoki obcas, ale nie przejdę też obojętnie obok ciekawych biker bootsów, kozaków czy balerinek. Trampki i martensy również mile widziane. Czy jestem addicted ? To zależy w jaki sposób będziemy interpretować definicję. Jeśli uznamy, że jest nią posiadaczka butów w ilości 20 + to tak, ale jeśli do tego grona zaliczamy dopiero ilość butów > 100 to jest mi jeszcze do tej grupy daleko.


Tak naprawdę to nie wiem ile mam dokładnie butów, jeszcze nie liczyłam. Jednak ostatnio szukając wyjściowych szpilek odnalazłam kilka modeli o których zapomniałam.... Postanowiłam wyjąć wszystkie czółenka i sandałki na wysokim obcasie oraz koturny, ustawić kolorystycznie i zrobić zdjęcie. 
Hm - jest ich więcej niż myślałam, ale to co najważniejsze to fakt, że każdy zakup był przemyślany i każdy model jest niezbędny ! Buty są dla mnie bardzo istotnym dodatkiem do stroju, który czasami potrafi zmienić jego charakter, a czasami zastępuje nawet biżuterię. 




Nie skatalogowałam  butów na płaskim obcasie oraz kozaków na wysokim. Z pewnością kilka par powinnam jeszcze doliczyć ;-)
W mojej kolekcji mam modele tańsze i droższe, znanych i tych mniej znanych marek. Czym kieruję się w swoich wyborach ? Najważniejsza jest tzw.: "miłość od pierwszego wejrzenia". Wtedy wiem, że takie buty będą właściwym wyborem. Tą zasadą kieruję się nie tylko przy wyborze butów - torebki, czy outfity też muszą "podbić" moje serce. 


A co z wygodą ? Komfort noszenia też jest oczywiście istotnym elementem, chociaż przyznaję, że kilka mniej wygodnych też zakupiłam. W przypadku takiej pary zakładam ją tylko na krótsze wyjścia.


Zakup to jedno, ale nie możemy zapominać również o ich pielęgnacji. Dobry szewc to tak samo ważna "inwestycja" jak zakup samych butów. Systematyczna wymiana fleków, podbicie podeszwy i środki pielęgnujące zapewnią dłuższy żywot każdej parze.


Czy jestem addicted ? Nie mnie oceniać, ale nawet jeśli ktoś stwierdzi, że tak - to muszę przyznać, że jest to bardzo miłe uzależnienie ;-))


Zdjęcia: net, materiały prywatne

5 komentarzy:

  1. Wow, zazdroszczę takiej kolekcji! Sama nie wiem, ile mam par, ale nie więcej niż 10, licząc razem z sandałami na lato i kozakami na zimę i jesień ;)

    Myślę, że można się uzależnić od kupowania - także butów, ale nie jest to równoznaczne z ilością posiadanych par. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A btw szafy - jak trzymasz? W kartonach? Przechowywanie ubrań i dodatków to zawsze mój wielki problem, bo chciałabym, żeby nic się nie zniszczyło i nie kurzyło, wyglądało estetycznie, ale było też wygodnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba każda kobieta zna to uczucie kiedy buty, które jeszcze stoją na półce w sklepie, należą tylko do niej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piticli - dziękuję, chociaż wciąż mi mało ;-)

    Szafiarki - Ja znam ;-))

    OdpowiedzUsuń