niedziela, 20 maja 2012

Fashion bloggers like free gifts

Bodźcem do napisania tego posta była moja rozmowa ze znajomą, która ma sklep internetowy z galanterią skórzaną wysokiej jakości. Dyskutowałyśmy o blogosferze, ulubionych blogach i tematyce. Przy temacie polskich szafiarek zatrzymałyśmy się na dłużej. Dawno nikt mnie nie zaskoczył tak jak ona opowiadając o swoim doświadczeniu z dziewczynami pokazującymi ciuszki.

Bywając na imprezach modowych spotykam wiele blogerek, które nie grzeszą wyższą kulturą - zarówno w zachowaniu jak i wysławianiu się. Nie przypuszczałam (naiwna !!!!) jak bardzo potrafią być aroganckie i wyrachowane. Znajoma powiedziała, że dostaje bardzo dużo maili od młodych blogerek (wiek ok. 16-22 lata) z informacją, że chcą prezent w postaci torebki.

Najlepsze jest to, że wiele z nich nie uważa, aby w takim wypadku użyć formy grzecznościowej - ona chce i już. Ona jest znana, prowadzi bloga i ona chce. Ona oferuje reklamę w postaci zdjęcia z torebką na swoim blogu, a w zamian za to chce być posiadaczką tej rzeczy.

Nie tylko problemem jest tutaj brak słowa "proszę", ale przede wszystkim analiza, czy grupa docelowa mojego bloga jest również tożsama z grupą docelową firmy do której kieruje się bloga. W tym przypadku absolutnie tak nie jest - najtańszy model torebki kosztuje 300 zł, a ze zdjęć pojawiających się u tych blogerek wynika, że noszą często zdecydowanie tańsze rzeczy i nie w stylu, ani charakterze który reprezentuje ta firma.

Wspomniana galanteria skórzana jest skierowana do grupy kobiet i mężczyzn 25+ (ze względu na cenę, jakość i fason) - to gdzie tutaj wspólny mianownik ?! Fakt - na blogu są zdjęcia ładnej dziewczyny prezentującej ubrania, akcesoria itp. Ale poziom osoby je prezentującej pozostawia również wiele do życzenia. Wystarczy wejść na Fanpage, żeby poznać "bliżej" daną blogerkę. Maska zostaje zdjęta i czytamy na ilu imprezach ona była, co piła i ile papierosów wypaliła.
Mnie taka osoba nie zachęci do kupna - wręcz przeciwnie, nie chciałabym mieć takiej samej rzeczy w swojej szafie.

Niejeden marketingowiec zastanowi się i zrobi dokładną analizę, zanim zaoferuje jednej czy drugiej blogerce współpracę. Czasami jej osoba może zwiększyć sprzedaż, a czasami niekoniecznie....
Owszem - transakcja barterowa polega na tym, że osoba dostaje od firmy np: towar lub usługę w zamian za co powinna przekazać tej firmie inne dobro o takiej samej lub zbliżonej wartości.
Jednak czy taką wartością będą fotki z krótkim tekstem zachęcającym ? Na to pytanie powinny odpowiedzieć sobie nie tylko blogerki, ale firmy, które taką formę promocji rozważają.

Pisząc ten tekst oczywiście generalizuję - wiele z szafiarek to naprawdę wartościowe osoby z którymi można porozmawiać nie tylko o nowym ciuszku czy "odjazdowym" lakierze do paznokci. Niestety - niektóre z nich robią pozostałym złą reklamę, odbierając szansę na ewentualną współpracę z firmą modową i nie tylko.






10 komentarzy:

  1. No niestety. Zawsze było tak, że przypadkie skrajne sprawiają, że cała grupa jest postrzegana w dany sposób. Poza tym nie ukrywajmy też, że prowadzenie bloga "jak wyglądam" na przestrzeni ostatniego roku - półtorej czyli od kiedy firmy uznały, że bllogi modowe to dobra przestrzeń marketingowa jest modne i dla niektórych jest po prostu sposobem na to, żeby dostawać gratisy, zrobić z bloga słup ogłoszeniowy nie mając de facto nic do przekazania ani sobą ani stylem na ogół. Sporadycznie zdarzają się wyjątki ino klasa to nie tylko ładnie ubrane i zestawione ciuszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Erill - czasami przez te skrajne przypadki "nie przyznaję się", że prowadzę blogi :-(

      Usuń
  2. Też o tym słyszałam i to smutne, że niektórym aż tak... poprzewracało się w głowach i nie rozumieją słowa "współpraca". Śmieszy mnie też, że niektóre firmy, które mają zupełnie inny target, obdarowują 15-letnie dziewczyny rzeczami, które te potem odsprzedają na allegro. Zawsze zastanawiam się..kto na to wpadł. Blogów jest tyle, że na pewno można znaleźć taki, który odpowiada naszej firmie pod każdym względem a niektórzy "rzucają się" zupełnie bez pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly - odsprzedawanie to kolejny temat. W mojej opinii osoba odpowiedzialna w firmie za takie działania (marketingowiec lub PR-owiec) nie orientuje się dobrze w blogosferze, nie zrobi właściwej analizy rynku i potem wygląda to jak wygląda.

      Usuń
    2. Ha! Dokładnie! Zgadzam się z obiema tezami. Przez chwilę miałam okazję pracować po tej drugiej stronie (PR dla sklepu internetowego z polskimi projektantami) i ilość i jakość tych maili mnie zaszkowała - nie sądziłam, że dziewczyny, które dopiero zaczynają stawiać kroki w blogosferze potrafią z takim tupetem pisać maile do firm, które tą naszą modę reprezentują (czy nikt nie wie jak mała jest ta branża, jak wszyscy się tu znają??). Z drugiej zaś strony zaobserwowałam kilka przypadków, o których wspomniała Kelly - czasami mam wrażenie, że PRowcy na siłę szukają w branży blogowej ambasadorów marki, nie zastanawiając się czy dana postać pasuje do wizerunku marki. Z moich wniosków wynika, że najbardziej popularne bloggerki z wysokimi statystykami mogą podpasować wszystkim markom, co niestety świadczy tylko o poziomie marketingowców i ich pomysłach na rozpromowanie marki.

      Usuń
    3. Aniu - ty znasz to najlepiej z "własnego podwórka". Mimo wszystko wierzę jednak, że niedługo weryfikacja blogerek i produktu im oferowanego będzie bardziej profesjonalna niż jest w tej chwili.

      Usuń
  3. Czasami niestety blogerki wychodzą na starcie z postawą roszczeniową. Ogólnie mam wrażenie, że niektóre szafiarki srają bursztynem i myślą, że są nie wiadomo jakimi gwiazdami... Ale szczerze mówiąc odechciewa mi się czytać i oglądać blogi, na których wszystko jest prezentem od jakiejś firmy. Oczywiście fajnie, jeśli dziewczyna dostaje jakieś rzeczy za free, ale jednak wolę oglądać prawdziwą zawartość szafy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Little Green Tin - tekst z bursztynem muszę zapamiętać ;-)) Zgadzam się z Twoją opinią w 100 % !

      Usuń
  4. Hm, wychodzi na to, że wszystkie jesteśmy pustymi tępymi laskami. Nie mogę zgodzić się z tą opinią. Uważam, że są blogi pokazujące modę na swój własny oryginalny sposób, a zdjęcia, mimo że amatorskie to zrobione w profesjonalny sposób. Najgorsze, co można zrobić to wrzucić wszystkich do jednego wora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoją opinię. Mam jednak wrażenie, że nie przeczytałaś ostatnich dwóch zdań mojego posta.....

      Usuń