środa, 26 marca 2014

Alexander Lee Mcqueen - genius of a generation

Legenda mody, wizjoner, którego każda kolekcja nie pozostawiała widza obojętnym. Niezwykle utalentowany projektant i bardzo wrażliwy esteta łączący w swoich kreacjach przeciwieństwa. Geniusz, który zmienił myślenie i postrzeganie mody. To tylko nieliczne z epitetów określających Alexandra Mcqueena, który w ubiegły poniedziałek obchodziłby swoje 45 urodziny. Osobiście jestem jego wielką fanką i za każdym razem z zachwytem wspominam powstałe projekty. Trudno jest mi wybrać ten naj, bo tak naprawdę to każdy sezon obfitował w spektakularne modele, które zachwycały, czasami szokowały - zawsze były jakieś. Na pokaz nie tylko składały się modele uszyte z najlepszych i fantastycznych tkanin oraz spektakularne detale,  oryginalna scenografia i muzyka dobierana do każdego show potęgowała doznania odbiorcy.

Poniższe prace to zaledwie ułamek stworzonych kolekcji stanowiących dla mnie niezwykłe wspomnienie kunsztu wyjątkowego wizjonera.

Zapraszam w podróż w czasie po bajkowych, mrocznych i niekiedy nienazwanych obszarach i fantazjach Mcqueena !

Spring 2002
Fall/Winter 2002
Fall 2003
Spring/Summer 2005
S/S 2006
F/W 2006
S/S 2007
F/W 2007
S/S 2008
F/W 2008
S/S 2009
F/W 2009
S/S 2010
Fall 2010

Każda kolekcja inna, mocno skoncentrowana na detalu, który momentami przyćmiewał samą kreację. Wielokrotnie spoglądam na kolekcje Lee sprzed 5 czy 10 lat i stwierdzam, że ich błyskotliwość i wyjątkowość nadal ma aktualny "termin do spożycia". 

Magnifique - po prostu !


Zdjęcia: style.com






5 komentarzy:

  1. Alexander McQueen jest moim ulubionym projektantem. Im częściej go wspominam tym bardziej zdaję sobie sprawę, że był cholera jasna geniuszem. Myślę "co by było gdyby teraz żył, jakie rzeczy by tworzył, jaką technologię by wprowadził". Bo wprowadziłby na pewno. Był jednym z tych projektantów, który wyprzedzał epokę w swym myśleniu. Ja też nie potrafiłabym wybrać ulubionej kolekcji, a o tych wszystkich cudach, które tworzył mogłabym opowiadać godzinami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nana - zgadzam się z każdym słowem przez Ciebie napisanym. Coś czuję, że na rozmowach o Alexandrze mogłybyśmy spędzić niejeden dzień i wieczór :-) Zawsze chciałam go bardzo poznać. Wiem - mało realne marzenie za czasów jak żył, teraz tym bardziej nie do zrealizowania… Smuci mnie fakt jego nieobecności, a jednocześnie pocieszam się, że XXI wiek daje nam możliwości "ciągłego obcowania" z osobami, które już odeszły. Setki publikacji, filmy i nasza pamięć, która zachowała najważniejsze dla siebie detale z nim związane.

      Usuń
    2. Kiedyś pożyczyłam od koleżanki album "Savage Beauty" i gapiłam się na te kreacje i gapiłam. Kartkowałam strony jedna po drugiej i nie wiedziałam na której skupić wzrok bardziej. Cuda to za mało powiedziane. I rzadko niestety mam z kim podzielić tą pasję, bo gdy tylko zaczynam mówić o jego coraz to bardziej wymyślnych projektach podnosi mi się głos, ręce machają jak szalone i mówię tak szybko, że rozmówca nie jest w stanie zrozumieć połowy co mówię. Po prostu mnie to jara!

      Usuń