Inspiracją do napisania tego postu stała się dla mnie ostatnia współpraca znanej, prestiżowej marki Maison Martin Margiela ze szwedzką sieciówką H&M. Kilka lat temu koncern wpadł na pomysł umożliwienia zakupu rzeczy najlepszych marek w rozsądnej cenie (w miarę...). Swoje limitowane kolekcje tworzyli już dla niego Jimmy Choo, Lanvin, Versace, Matthew Williamson czy Stella McCartney. Najbardziej rozpoznawalne i najbardziej pożądane nazwiska w branży fashion na całym świecie. Który pasjonat lub niewolnik mody nie chciałby mieć chociaż jednej rzeczy z metką projektanta z takiej "śmietanki towarzyskiej" ? Pytanie czysto retoryczne :-)
Kilka dni temu swoją premierę w wybranych sklepach H&M na całym świecie miała miejsce kolekcja sygnowana przez MMM - markę cenioną za dekonstrukcyjne formy. To właśnie ten brak pewnej logiki i harmonii w projektach przyciągnął wielu fanów marki. Każdy kto marzył wcześniej o rzeczach Margieli mógł stać się posiadaczem jego twórczości za jedyne np: 150 zł. W ofercie znalazły się również propozycje dla osób z elastycznym portfelem, którym zaproponowano buty na przezroczystym koturnie, skórzane kurtki i spodnie. Nawet najdroższe modele były nieporównywalnie tanie w zestawieniu z oryginalnymi projektami marki. Jak się ma do tego jakość wykonania i wykorzystanych tkanin ? Ciężko mi ocenić - kilka "okazów" widziałam z daleka, żadnego (jeszcze :-) nie posiadam.
W tym dniu dalekie było mi "poczucie misji", kilkugodzinne oczekiwanie w kolejce i późniejsze przepychanie się po wybrane egzemplarze.
Pierwsze emocje ostudzone, czas na refleksje. Te związane z samą kolekcją już za mną, puszczając wodze fantazji zaczynam rozmyślać o kolejnej modowej spółce. Średnio dwa razy w roku H&M pobudza naszą próżność i oczyszcza mniej lub bardziej portfele. Kto będzie tym razem ? Czym nas, Klientów zaskoczą w 2013r ? Planów firmy jeszcze nie znam, dlatego dałam się "porwać fali mojego błogostanu" i sama stworzyłam "H&M designers wish list" :-)
Wbrew pozorom selekcja nie była taka prosta jak początkowo sądziłam ("Naiwna" to moje drugie imię ;-). Swój subiektywny wybór oparłam na propozycjach luksusowych marek na bieżący i nadchodzący sezon wiosna/lato 2013.
RICK OWENS
Od lat jego projekty mnie zachwycają - zarówno ubrania jak i akcesoria. Oryginalne formy, kolorystyka, jakość materiałów i wykonania plus możliwość wykorzystania jednego modelu przy wielu okazjach.
Metka Ricka Owensa w mojej garderobie jak najbardziej pożądana !
GIVENCHY
Nie przypominam sobie, żeby zawiódł mnie "głównodowodzący marki" Riccardo Tisci. Nie oznacza to, że bezkrytycznie ubrałabym wszystko - byleby pisało Givenchy. Oceniając jednak globalnie jego propozycje przyznaję - "To moja bajka" !
BOTTEGA VENETA
Minimalistycznie i ponadczasowo. Do tego świetne dodatki w postaci butów i torebek !
ALEXANDER McQUEEN
Kontynuacja wizji Alexandra przez Sarę Burton pokazuje, jak bardzo pojętną uczennicą mistrza była. Skomplikowane konstrukcje i przepych kolekcji raczej nie są możliwe do odtworzenia w przypadku sieci H&M, ale może chociaż byłaby szansa na wypuszczenie kilku detali z czaszkami ;-))
TOM FORD
Współpraca z Tomem oznaczałaby pójście w kierunku mody bardzo kobiecej i seksownej. Skórzane modele i buty zaproponowane na najbliższy sezon pozostają cały czas w sferze moich marzeń i chociaż namiastka w postaci metki TF for H&M pozwoliłaby poczuć ten świat wielkiego krawiectwa.
PETER PILOTTO
Dla przeciwwagi tych wszystkich jednolitych propozycji pomyślałam, że ciekawym wyborem byłyby projekty Petera Pilotto. Desenie, kolory i eleganckie fasony sprawdziłyby się tak samo jak hitowa kolekcja Mary Katrantzou tak samo oryginalnie odnajdującej się w krainie wzorów.
MICHAEL KORS
Szyk i perfekcyjne krawiectwo - to dewiza Michaela Korsa. Zadowoliłabym się nawet jego tańszą wersją Michael Michael Kors :-)
ALEXANDER WANG
Przekonywać do wizjonerstwa Alexandra Wanga chyba nikogo nie muszę ;-) Geometria, cięcia, klasyczne kolory i perfekcyjne łączenie elegancji ze sportowym duchem z pewnością nie doczekałyby obniżek w H&M :-)
Mogłabym wymienić jeszcze kilku, a nawet kilkunastu projektantów bliskim mojej estetyce i winnych wielu westchnień. Gareth Pugh, Dries van Noten, Ann Demeulemeester, Haider Ackermann, Gucci i jeszcze...
Plotek o kolejnej współpracy na portalach i blogach pojawia się coraz więcej. Ciekawe kto będzie miał rację ? :-)
Zdjęcia: style.com, Vogue.it
Podpisuję się pod wiekszością pozycji na Twojej "wish list" . Zwłaszcza pod McQueen, Rick Owens, Givenchy, Bottega Veneta, Ford, Kors, Wang i Demeulemeester... Czyli prawie wszystkie :) Nawiasem mówiąc, muszę kiedyś zajrzeć do Twojej szafy ;) Czas pokaże, czy nie rozmarzyłaś się za bardzo :)
OdpowiedzUsuńPs. "błogostanu" ? hmm... ;)
Błogostan często towarzyszy moim marzeniom , czasami nawet w zbyt rozbudowanej formie ;-)
OdpowiedzUsuńA do mojej szafy zapraszam - uprzedź tylko proszę kiedy :-)
Haha, znam to :) Ok, uprzedzę ;)
UsuńMarzy mi się Dries van Noten. I Chloe. I Prada albo Miu Miu. Z niemożliwych Luella Bartley. I jeszcze Marc Jacobs. Albo... Louis Vuitton (wyobraź sobie brązowe torby z monogramem H&M zamiast LV :))))
OdpowiedzUsuńHarel - z tymi torbami i monogramem to nieźle "odjechałaś" ;-)) O Marcu oczywiście też myślałam, Prada z deseniami lub wersją disco (pre SS 2013) jeszcze bardziej. Chloe lub chociaż See by Chloe i jeszcze, jeszcze... :-) Czekam na komunikat prasowy lub wcześniejsze przecieki ;-)
Usuńz tego co wiem, Prady nie będzie na 100% - Miuccia ponoć jednoznacznie odmówiła wzięcia udziału w projekcie tego typu.
UsuńPunkt dla Prady za myślenie :)
UsuńModologia - rozumiem i szanuję fakt, że możesz nie akceptować takich kolaboracji. Czytałam bardzo ciekawego posta na ten temat u Ciebie. Jeśli chodzi o reedycję rzeczy (co miał miejsce w przypadku MMM) to zgadzam się - wkurzyłabym się jako posiadacz oryginalnej rzeczy zakupionej za duże tysiące. W przypadku jednak limitowanej edycji tworzonej wyłącznie na potrzeby współpracy z H&M, bazującej na dobrej jakości materiałów i ciekawej formie - jestem na tak. Lepiej, żeby osoba chcąca mieć coś np: Wanga kupiła rzecz z takiej kolekcji niż kupowała podróbkę. Btw: Prada ma bardzo dużo podrabianych wzorów na czym traci miliony dolarów rocznie.
Usuńpod większością się podpisuję - nawet nie spodziewałam się, że wymienisz właściwie wszystkie moje ulubione marki :D dopisałabym jeszcze Vivienne Westwood, Burberry i mojego ukochanego Castelbajaca :D
OdpowiedzUsuńTo miło, że lubimy tych samych projektantów :-) Dziękuję za komentarz !
Usuń