wtorek, 26 czerwca 2012

Warsaw Fashion Street and Zuo Corp show

Zuo Corp to marka której kibicuję od początku. Nie posiadam jeszcze w swojej garderobie ich "ciuszków" - najwyższy czas jednak to zmienić.  Ostatni pokaz Zuo odbył się tydzień temu w warszawskiej politechnice. Piękne wnętrza, kolekcja jesień/zima 2012-2013 i sam pokaz, który z pewnością zostanie zapamiętany jako jeden z ciekawszych wśród polskich marek. Mnie tam nie było - bardzo żałowałam, ale dostanie zaproszenia na imprezę graniczyło prawie z cudem. Pozostały mi zdjęcia w internecie (to jedna z tych chwil kiedy cieszę się, że jest ) oraz relacje (na szczególną uwagę zasługuje słowo pisane Tobiasza Kujawy spisane na blogu Fashion Magazine oraz Alicji Kowalskiej ). Nie musiałam dotykać materiałów czy przyglądać się szyciu by wiedzieć, że jest to jedna z lepszych kolekcji zaprezentowanych na najbliższy sezon. Miłym zaskoczeniem okazał się program Warsaw Fashion Street podczas którego Bartek Michalec miał również zaprezentować wspomniany pokaz. Tym razem bez kwadratowych podestów, na wolnym powietrzu wśród jupiterów i set, a może tysięcy widzów.




Rajstopy przypominające skórę węża/aligatora, czarne woalki na twarzy i twarze modelek nie okazujące emocji były bardzo wymowne. W zestawieniu z różnymi fakturami i mnogością kolorów wszystko to wyglądało na krawiectwo najwyższych lotów. Mam wrażenie, że powoli Bartek Michalec tworzy tożsamość marki zachowując jako stałe pewne elementy stroju czy materiału. Myślę, że z powodzeniem ta kolekcja znajdzie swoje fanki również poza naszymi granicami. Nie doszukuję się tutaj (jak w swoim zwyczaju mają co poniektórzy) inspiracji, zapożyczeń czy odniesień do propozycji światowych marek. Nie mam takiej potrzeby - widzę "lekką igłę i nitkę" oraz swobodę w poruszaniu się między printami, zakładkami czy przerysowanymi ramionami i długościami.





Ciekawostką podczas samego pokazu był fakt, że jego autor siedział prawie vis a vis mnie i oglądał całość nie pojawiając się nawet na zakończeniu ;-) Rzadko się bowiem zdarza by projektant obserwował pokaz swojej kolekcji w roli gościa siedzącego w pierwszym rzędzie.

Nie wiem ile poszczególne modele będą kosztowały - wiem jednak, że już dzisiaj odkładam pieniądze do osobnej przegródki z napisem Zuo Corp. Pomarańczowa sukienka i żakiet z pagonami są już na mojej liście.



Zdjęcia: materiały własne

4 komentarze:

  1. Zuo jest strasznie ciekawą marką i inną od tego, co dominuje na naszym rynku. I to jest super! Stylizacje bardzo odważne (skomplikowany strój, woalka, rajstopy..dużo się dzieje), ale mam wrażenie, że wizja się broni. Chciałabym tych rzeczy podotykać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly - ja też lubię "macać" ;-)) Miałam okazję poprzyglądać się z bliska poprzednim kolekcjom i nie doczepiłabym się do niczego :-) Chciałabym widzieć ich projekty na ulicy, na zwykłych "zjadaczach chleba", a nie tylko celebrytkach...

      Usuń