poniedziałek, 25 lipca 2011

Amy Winehouse

Amy miała wielki talent, wyjątkową osobowość, charyzmę, nagrody i pieniądze. Niestety zabrakło najważniejszego: bliskich ludzi obok siebie.Jakoś nie potrafię tego "ogarnąć".
Wiedząc, że miała takie problemy powinien ktoś z nią być 24h i nie odstępować na krok - dosłownie. Być może sama nie chciała pomocy (wpływ na to miało zatracenie się w używkach), ale w takim przypadku użyłabym siły i ja trochę ubezwłasnowolniła....
Szkoda, że jej ostatni "chłopak" nie miał 'balls", żeby trwać przy niej i jej pomóc. Odeszła wielka artystka o pięknym, magnetycznym głosie. Smutne i smutno, bo nie mam jej już z nami ;-(((((

 Myślę, że Amy pozostanie również niezapomniana ze względu na swój wyjątkowy wizerunek - gruba "jaskółka" na powiece, wysoko upięte włosy w kok, liczne tatuaże.
Oglądam jej zdjęcia, była taka młoda i zagubiona....


Z Regiem Travissem - facetem bez "balls"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz