poniedziałek, 9 grudnia 2013

INWENTARYZACJA W MODZIE.

Dzisiejszy, nocny post jest formą pewnego apelu. Apelu o INWENTARYZACJĘ W MODZIE. Ostatnie sytuacje o których czytam lub jestem świadkiem pokazują, że nie dzieje się dobrze. Czas coś zmienić i to jak najszybciej, ponieważ pojawiająca się bylejakość w branży razi swoją powiększającą się skalą. To właśnie MY - Audytorium uczestniczące czynnie lub biernie powinniśmy w końcu powiedzieć Stop. Mówmy i piszmy o tym głośno, nie udawajmy, że nic się nie stało zamiatając temat pod dywan.


Pokazy mody, ich organizacja i cała otoczka  - zdaję sobie sprawę jak trudno jest dogodzić wszystkim. Zawsze znajdzie się ktoś narzekający. Mam jednak nieodparte wrażenie, że pokazy stają się bardziej towarzyskim show niż wydarzeniem na poziomie wysokiego C. Kiedyś to była dla mnie celebryzacja, oczekiwanie i chłodnięcie każdego detalu. Teraz, pomimo uwielbienia do reprezentowanej wizji projektanta częściej zastanawiam się czy iść. Z modą wygrywają ścianki sponsorskie, celebrytki i gwiazdeczki w ilości większej niż pokazywana sama kolekcja oraz darmowe drinki i gifty. Rozumiem, że sponsor ma wymagania, ale jako projektanci nie pozbywajcie się również swoich. Ubrania mają się sprzedać - to wiem. Pytanie tylko czy sam pokaz i osoby obecne na nim przyczynią się do zadowalającej sprzedaży ?

Fashion PR - temat rzeka, której bliżej rozmiarami do morza niż górskiego strumyka. Czytając niektóre informacje prasowe marek lub projektantów mam poczucie, że jestem poddawana bardzo ciężkim testom. Testom na cierpliwość, tolerancję i akceptację gniotów, które próbuje mi się "sprzedać". Nieznajomość osoby do której kieruje się słowa i brak personalizacji to tylko detal. Bardziej razi forma, a raczej jej brak.

Przykładem niech będzie mail, który dostałam kilka dni temu (zachowana oryginalna pisownia):

witam, zapraszam do naszego nowego konkursu na Stylizacje modowe 
Jesień/zima na portalu............ - można do mnie na maila wysłać 
dowolna stylizację, która ma duże szanse wygrać w konkursie.
Nagrody: perfumy i kosmetyki do rzęs

Chcesz linka do konkursu??

Co to jest ? Tekst pokazuje, że osoba wysyłająca nawet nie poświęciła chwili by zapoznać się z formą mojego bloga. Helou - nie jestem szafiarką, nie robię sobie fotek w ciuszkach. Fakt, kilka razy pojawiły się pojedyńcze fotki na fanpagu, ale te incydenty nie robią ze mnie panny prowadzącej bloga ze stylizacjami.

Poza tym forma. I to pytanie czy chcę linka.....

PR-owiec = Wizerunek marki. Kiepski PR-owiec = Kiepski wizerunek marki. 

Od razu zaznaczę, że problem nie dotyczy tylko świeżych marek czy portali, rozpoznawalne brandy w doborze niekompetentnej ekipy nie pozostają w tyle.

Blogerzy - tak, to grupa do której i ja należę. Być może i mnie zdarzyły się w tekstach fochy i niezrozumiałe formy. Przyznaję i z góry za niedogodności przepraszam. Jednak dwa ostatnie przypadki - blogerki i blogera pokazują, że niepotrzebnie siebie strofuję.

Kilka dni temu na fanpagu marki U+ przeczytałam informację, a raczej list otwarty do Sonii Janów (Emersiona w środowisku blogerskim) w którym marka prosi o oddanie pożyczonych do sesji zdjęciowej ubrań. Brak odzewu na telefony i maile oraz późniejsza odpowiedź mówią o tej dziewczynie wszystko.


 Podczas rozmowy z kilkoma projektantami dowiedziałam się, że nie jest to odosobniony przypadek i wielu blogerkom zdarzają się zaniki pamięci i brak chęci zwrotu rzeczy. Nierzadko ubrania przychodzą w stanie daleko odbiegającym od wyjściowego.

Reagujmy ! Projektanci, marki, fotografowie - piszcie proszę o przypadkach tak nieprofesjonalnej współpracy. Skąd inni mogą wiedzieć, że takie sytuacje mają miejsce jeśli się ich nie nagłaśnia ?

Najświeższy przykład blogerskiego nieprofesjonalizmu jest z dzisiejszego (a raczej już wczorajszego, czyli poniedziałkowego wieczoru). Patryk Strzała - bloger prezentujący ciuszki na blogu zamieścił na swoim fanpagu oburzony wpis po pokazie mody do jego autora Łukasza Jemioła.

"Łukasz, właśnie opuściłem Twoj pokaz... (który jeszcze trwa)... Jest mi przykro, ponieważ długo na niego czekałem... Oraganizacyjnie zapowiadało się rewelacyjnie i prawie tak było... Na zaproszeniach podpisany sektor i rząd - brawo! W końcu ktoś o tym pomyślał- dzieki.
Jednak chamstwa i myślenia wyłącznie o własnej DUPIE nie toleruję - mowa tu o operatorach kamer (było ich trzech)... Siedziałem w pierwszym rzędzie w sektorze B i niestety nic nie widziałem (mimo naprawdę dobrego miejsca), ponieważ PANOWIE z kamerami "latali" w ta i z powrotem... Nakręcając cały pokaz... Także zamiast podziwiania kolekcji i modelek, oglądałem ich plecy. Zwróciłem im uwagę, jednak mieli to gdzies... A obsługa pokazu nie widziała problemu...
Wyszedłem, przepraszam - nie wytrzymałem. Tak nie może być. Strefa dla fotoreporterów itp...Znajduje sie w innym miejscu...

Pozdrawiam Patryk...

PS. Jutro zerkne na relacje w internecie... Wierze, że było super."


Musiałam przeczytać dwa razy, bo początkowo miałam wrażenie, że kłopoty ze wzrokiem spowodowały błędną interpretację tekstu.

Co się dzieje ? Skąd takie roszczenia i żale ? W dzisiejszych czasach blogerzy urośli do rangi celebryty/gwiazdy itp. i żądają traktowania równego co najmniej z obsługą Elżbiety II podczas uroczystości państwowych.
Dużą winę ponoszą tutaj niestety dziennikarze, magazyny modowe, fotografowie i firmy współpracujące, które gloryfikują blogerów oferując im coraz większe profity i podpisując lukratywne kontrakty.
Rozumiem, że coś się może blogerowi nie podobać, inne były oczekiwania odbiorcy itd. Ale po co te personalne wycieczki do projektanta na swoim fanpagu. Nie można do niego zadzwonić lub napisać ? O formie wypowiadać się chyba nie muszę, sami możecie ocenić.

Jest jeszcze filmik Chajzera z wypowiedziami blogerów, który przypuszczam widzieli wszyscy. Nie komentuję - wypowiadający się zrobili to za mnie.

Te kilka powyższych przykładów to zaledwie niewielka część, która pokazuje jak wygląda kondycja w polskiej branży modowej. Nie wygląda dobrze i jeśli nic się nie zmieni to z pewnością lepiej nie będzie.

Kilka blogerów piszących o modzie, posiadających szeroką wiedzę i kulturę osobistą powiedziało mi, że ma wątpliwości. Czy pisać dalej ? Czy jest sens w dobie tabloizacji mody i fanpagy ? Czy chcę się identyfikować z takim obrazem branży ? itp.

Smutne to refleksje i pytania. Rozwiać te i inne obawy może Inwentaryzacja mody - zmiana postaw, nieakceptowanie kiepskiej formy komunikacji i zachowania.
Jako niepoprawna idealistka wierzę, że są osoby, którym obecny stan rzeczy również nie odpowiada i które chociaż w niewielkim stopniu postarają się przyczynić do jego poprawy.


Zdjęcia: fanpage U=, Patryk Strzała