sobota, 28 września 2013

Paris, Paris vol. 1


Podróże w czasie. Do tej pory uważałam za niemożliwe. No może tylko na filmach. Dwie sytuacje sprawiły, że zmieniłam zdanie. Pierwsza to moja wizyta w Poznaniu, a druga to film z wspaniałą Meryl Streep w roli głównej "Julie&Julia". 
Miesiąc temu byłam we wspomnianym Poznaniu. Celów wizyty było kilka, jednak głównym stała się wystawa pod kuratelą Piotra Szaradowskiego "Elegancja-Francja, z historii mody XX wieku". W ciągu kilku minut, zupełnie niespodziewanie znalazłam się w Paryżu. 





Na początku duże wrażenie zrobił na mnie budynek, a raczej jego wnętrze w którym wspomniana wystawa miała swoją miejscówkę. Nowoczesna aranżacja, proste formy i co najważniejsze - wygodne pufy umożliwiły moim zmęczonym stopom chwilowy odpoczynek.  

Muszę się przyznać, że w tym dniu byłam wyjątkowo uprzywilejowana. Obecność samego Piotra i jego opowieść o historii poszczególnych eksponatów dały mi możliwość głębszego i prawie "cielesnego" obcowania z Francją XX wieku. W prezentowanej kolekcji znalazły się ubrania dosłownie na każdą okazję. Suknie w każdej długości, żakiety, garsonki i misternie wykonane gorsety, które pomagały kobietom uzyskać wymarzoną talię osy. Wyjściowych i szykownych kreacji było zdecydowanie najwięcej, co nie dziwi. To właśnie one umożliwiły poznanie wielu ówczesnych pomysłów krawieckich. Piotr pokazał zarówno awers jak i rewers prezentowanych modeli. Najbardziej spodobały mi się tasiemki przytrzymujące ramiączka stanika. Cudowny pomysł - nie wiem dlaczego dzisiaj projektanci nie stosują tak prostego, a jak bardzo pomocnego rozwiązania. Myślę, że niejednokrotnie macie do czynienia z "efektem spadającego ramiączka". Wystarczyłoby zastosować taki sprytny myk i problem odszedłby w niepamięć. 



Magiczne tasiemki przytrzymujące ramiączka stanika

Kurator wystawy zadbał nie tylko o różnorodność strojów, ale również o estetykę i czytelność wystawy. Modele ustawione na drewnianych szpulach w rozmiarze XXL, szczegółowe opisy i uporządkowanie eksponatów pozwoliły na komfortowe delektowanie się francuską elegancją. Brak czasu nie pozwolił mi na dłuższe zapoznanie z każdym z modeli, dlatego szykuję się na kolejną odsłonę wystawy. Od autora kolekcji wiem, że planuje gościć w innych miastach naszego kraju. 

 Ja życzę takich odsłon jak najwięcej, nie tylko w Polsce. Tym którzy nie widzieli szczerze polecam - "Elegancja-Francja" zaspokoi nie tylko Wasz zmysł estetyczny, ale pozwoli również na bliższe poznanie garderoby, która wyszła z pracowni wielkich projektantów, tj. Dior, Lanvin czy Thierry Mugler.

Więcej o samej wystawie i można przeczytać na blogu Piotra Szaradowskiego Muzealne Mody, u Dominiki Lukoszek prowadzącej bloga Modologia i Kasi Zbrojkiewicz uważnie obserwującej rynek polskiej mody i promującej rod
zime marki autorki bloga Efekty Uboczne.


Zdjęcia: udostępnione przez kuratora wystawy Piotra Szaradowskiego